"Po śmierci mamy zaczęłam opiekować się seniorami, poczułam powołanie. Wdzięczność rodzin za opiekę jest bezcenna" - mówi Krystyna
- Poczułam, że słowo „dziękuję” jest moją motywacją do pracy - mówi Krystyna
Fot. 123rf.com

"Po śmierci mamy zaczęłam opiekować się seniorami, poczułam powołanie. Wdzięczność rodzin za opiekę jest bezcenna" - mówi Krystyna

Krystyna najpierw opiekowała się swoją chorą mamą. I choć to zadanie wówczas ją przerosło, poczuła powołanie, by zajmować się innymi seniorami. Teraz prowadzi rodzinny dom opieki senioralnej. Jakie są według niej największe codzienne wyzwania w życiu rodziny, w której najbliższy staje się całkowicie zależny? Jak można podzielić się opieką, by nie była ona zbyt obciążająca dla jednej osoby? Krystyna opowiada nam o swoich doświadczeniach jako opiekunki swojej mamy i opiekunki innych seniorów. 

Kiedyś opiekowała się swoją mamą, teraz z wyboru zajmuje się innymi seniorami. W wywiadzie z nami Krystyna opowiada, co dawało jej siłę do opieki nad mamą, na czyje wsparcie mogła liczyć i jakie chwile dzisiaj są dla niej motywacją do działania. Osobom, które zaczynają sprawować opiekę nad osobą zależną radzi, od czego powinni zacząć, gdzie i jakiej szukać pomocy oraz jak zorganizować swoje codzienne życie. 

Czym się zajmujesz na co dzień?

Mieszkam niedaleko Poznania i tutaj prowadzę rodzinny dom opieki senioralnej. Jest to dosyć niszowa forma prawna opieki nad seniorami, bo takich domów jest niespełna 50 w całej Polsce, ale teraz rusza program rządowy dofinansowania rozbudowy takiej formy opieki nad seniorami. Można mieć 8 podopiecznych maksymalnie i rodzina, która się opiekuje osobą niesamodzielną, może tutaj również mieszkać. Mam za sobą i karierę w korporacji, i służbie zdrowia, na takie dojrzałe lata odnalazłam się w tym właśnie.

Jak to się stało, że z pracownicy korporacji stałaś się opiekunem osób zależnych?

Moja mama chorowała na Parkinsona przez 12 lat i ostatnie 1,5 roku zamieszkałam z mamą i się nią opiekowałam. Ta formuła się nie sprawdziła z różnych względów, a to jest na osobny temat, ale 1,5 roku poświęciłam mamie. Potem już przejęły to opiekunki. Na początku zupełnie nie miałam pojęcia o opiece nad starszą osobą. Pracowałam wcześniej w innej branży, trochę w marketingu, trochę w PR dla dużej korporacji, ale po jakimś czasie wymienili mnie na młodszy model, to zrozumiałe.

Potem szukałam swojej drogi i tak 5 czy 6 lat temu podjęłam pracę w Poznańskim Ośrodku Specjalistycznych Usług Medycznych przy projektach unijnych senioralnych, bo ówczesny dyrektor miał wizję, żeby założyć poznańskie centrum senioralne przy tym ośrodku i w związku z tym się dużo nauczyłam. Wsiąkłam w opiekę nad seniorami, w Ośrodku nabrałam takiej wiedzy. W tym samym czasie moja mama zachorowała na Parkinsona, którego miała zdiagnozowanego dość wcześnie, bo miała niedużo po 60. Był to Parkinson bezobjawowy na początku. 

Jak przebiegała choroba Twojej mamy?

Mama była prawdziwą kobietą pracującą, była księgową, pracowała w Berlinie. Jeździła autem z Berlina do Poznania, była bardzo energiczna. Potem nie była już w stanie jeździć, od tego się zaczęło. Wychodziła po zakupy, kupiłyśmy jej z siostrą pieska, żeby trochę ją motywował do wyjścia z domu. Tata zmarł w międzyczasie, także mama była sama i dobrze sobie dawała radę.

Mieszkanie mamy tak lekko przygotowałyśmy, żeby ona wielkiej różnicy nie widziała, ale żeby było dosyć bezpieczne, bez kantów. Potem przyszedł etap balkoniku, oczywiście zapierała się miesiącami, żeby chodzić o tym balkoniku. Wstydziła się wychodzić na zewnątrz z tym, bo to kobieta pracująca, zawsze elegancka na obcasach, wymalowana i nagle ma zacząć chodzić o chodziku. Tłumaczyłyśmy mamie, że to nie jest żaden wstyd i że tak świetnie daje radę, ale trudno jej się było z tym pogodzić. 

Jakie są według Ciebie największe codzienne wyzwania w życiu rodziny, kiedy jedna z najbliższych osób staje się całkowicie zależna? 

Wyzwania pojawiają się w momencie podjęcia decyzji. Dla mnie są dwie możliwości: albo rodzina decyduje się rzeczywiście na seniora, osobę niesamodzielną w domu i się nią opiekuje to jest jedna decyzja, a druga decyzja to jest, że rodzina szuka pomocy instytucjonalnej, bo wie, że nie da rady, że są dzieci, jest mąż, jest praca. Jeżeli rodzina podejmie decyzję, że tak zatrzymujemy w domu i chcemy się opiekować, to w zasadzie dla każdej rodziny te wyzwania są inne.

Rodzina musi się zorganizować, jak takie małe przedsiębiorstwo. Muszą sobie stworzyć grupę, sieć osób, które się będą zajmować osobą niesamodzielną. Muszą się podzielić obowiązkami tak, że jak jedno idzie do pracy, to drugie musi zostać w domu, jeżeli tego wymaga sytuacja. Jeżeli oboje pracują, no to musi być sąsiadka pod telefonem. Jeżeli jest łóżko rehabilitacyjne i się zdecyduje zostawić seniora samego w domu, no to trzeba to łóżko zablokować, położyć albo w pozycji siedzącej, ustawić. Zależy na jakim etapie jest senior. I wtedy można wyjść na godzinę czy dwie. Musimy mieć pewność, że nie spadnie, nie przewróci się. Upadki są głównym powodem wszelakich urazów i początkiem niesamodzielności. Zrobienie grafiku, kto kiedy dyżuruje, kto kiedy odwiedza, czy kto podaje posiłki.

Czasem trzeba troszeczkę zejść z tych swoich oczekiwań i zapytać w czym ci mogę pomóc: „słuchaj, to zróbmy tak, że ja będę robił zakupy, ugotuję dzisiaj obiad na jutro, czy ty ugotuj na dwa dni, no bo wiem, że jeszcze masz obowiązki przy mamie”. Myśmy z siostrą stworzyły sobie taką sieć, że było 2 sąsiadów do pomocy. Sąsiadka czy sąsiad byli pod telefonem, żeby z pieskiem wyjść. Mieliśmy też dziewczynę do pomocy, też żeby wychodziła z pieskiem. Tego pieska oddałyśmy właśnie jej po śmierci mamy. 

Z Twojego doświadczenia, kogo najbardziej angażuje opieka nad osobą zależną?  

Tych którzy są pod ręką, czyli to w tym przypadku dzieci. Ja jakiś czas nie pracowałam, bo krótko przed pandemią rozstałam się z tą firmą, jakiś tam plan budowałam w głowie, jak tylko będzie na przyszłość. Jak mama będzie totalnie niepełnosprawna, taka niesamodzielna i wiedziałam, że w tym momencie będę musiała się nią opiekować, więc stwierdziłam, że nie mogę pracować i się opiekować i muszę z opieki też zarabiać, więc takimi małymi kroczkami sobie wymyśliłam plan na życie.

Zawsze jedno z rodzeństwa przyjmuje główny nadzór nad niesamodzielną osobą. Bo drugie albo ma narzeczonego, moja siostra była młodsza to miała wielką miłość i tak dalej. Nie nadawała się zupełnie do tego. Ja to rozumiem, to też jest bardzo dobre, jeżeli ktoś się określi. „Słuchaj, ja nie potrafię zmienić pampersa, nie jestem w stanie wykąpać mamy, czy też podetrzeć tak pupy”. Ja to jak najbardziej rozumiem. Dla mnie jest to tak naturalne, że nie to nie sprawiało problemu i ta opieka stawała się dla mnie dużą satysfakcją.

Jak można podzielić się opieką, by nie była ona zbyt obciążająca dla jednej osoby?

Trzeba być bardzo empatycznym, ale no trzeba te swoje granice ustalić. Ja sobie wypracowałam taki model, że pracuję 2-3 dni i potem 2-3 dni odpoczywam. Konieczne jest odseparowanie się przynajmniej na 2 dni od osoby, którą się opiekuje. Wtedy mentalnie psychicznie odpoczywamy, bo fizycznie każdy da radę, tylko że chodzi o mentalny odpoczynek. Małżonkowie powinni mieć po prostu dzień lub dwa tylko dla siebie, żeby to był święty czas. Że kogoś sobie albo wynajmują, płacą albo zapewniają sobie opiekunkę albo ktoś z rodziny zostaje, a oni na przykład sobie chociażby za miasto wyjeżdżają czy po prostu zmieniają, żeby nie być blisko tej osoby przez jakiś czas, odpocząć, złapać dystans.  

Czy i jakie wsparcie otrzymują opiekunowie od otoczenia, rodziny, pracodawcy etc? Jak to było w Twoim przypadku?

Ja dostałam wsparcie od lekarzy, potem miałam lekarza rodzinnego. Generalnie jak przyszłam się poradzić, to oni mi wszystko tłumaczyli. Także od ludzi, od współpracowników dostawałam wsparcie, ale z którymi nie pracowałam bezpośrednio. Dla mnie autorytetem była moja lekarka rodzinna, tak jest do tej pory, bo ja jej nie zmieniłam. Współpracowałam z lekarzami w organizacji rozliczeń, więc od nich dostałam wsparcie, ale w biurze no to szefowa potrafiła czekać rzeczywiście z zegarkiem o tej 8 rano czy 7:30, czy ja przyjeżdżam na czas. Już w pewnym momencie tego wsparcia było zero.

Słabą stroną przy opiece and starszą osobą było to, żeby się  wyrobić na czas, bo zawsze coś wypadło. Jak mam jakiś problem, to szukam fachowej pomocy, więc moim pierwszym krokiem był lekarz rodzinny, potem była pielęgniarka środowiskowa, a potem był MORR, gdzie panie dokładnie wytłumaczyły, o co chodzi, jak będzie przebiegać ta opieka i co mnie czeka i tak dalej, i tak dalej. Ja sama się radziłam. Tak, ja sama mówiłam o tym dookoła, no i partner… też partnerowi się zwierzałam, wiadomo i przyjaciółce. Te wszystkie osoby mi zaczęły mówić, że coś jest nie tak, że musisz to zmienić, musisz zacząć mieszkać samodzielnie i tak dalej no to wzięłam to pod uwagę.

Czy i jakiego wsparcia potrzebują opiekunowie? Co powiedziałabyś osobom, które zaczynają się opiekować osobą zależną?

Sama nie dasz rady, stwórz sobie sieć osób, które ci będą pomagać. Idź do lekarza rodzinnego, powiedz jaka jest sytuacja, co możesz od systemu, czyli od państwa. Ja uzyskałam opiekunki z MOPR-u rehabilitację, 80 wizyt, które się należy dla osób z orzeczeniem o niepełnosprawności z NFZ-u. Możesz też uzyskać pomoc od lekarza rodzinnego, pielęgniarki środowiskowej, zapytaj a dostaniesz wszelkie informacje. Idź do MOPR-u, zapewnij łóżko rehabilitacyjne. Zgłoś na przykład stopień niepełnosprawności, żeby te punkty były wypisane, co może ten opiekun uzyskać, jaką pomoc.

Wiele osób trochę błądzi jak we mgle, nie wszyscy to mówią i jedni potrafią zdecydować: "no to my bierzemy mamę czy tatę do siebie, bierzemy jego emeryturę i się nim opiekujemy albo dostajemy majątek za to, bo to przepisują, też przecież seniorzy przepisują swoje nieruchomości". Tak poza tym, jak się bierze seniora, to też się bierze jego emeryturę. Zarządza się jego pieniędzmi. Więc albo oddajemy i płacimy za to i wtedy wiemy, że ma solidną opiekę codzienną a my jesteśmy niezależni.

W Polsce bardzo się rozwija opieka senioralna i bardzo jest tego potrzeba. Rzeczywiście parę lat temu no to było wstyd powiedzieć, że się planuje oddać mamusie do domu opieki, czy tatę. Teraz to już jest normalne. Dla mnie to jest wielki szacunek, że jeżeli rodzina wybierze dobry dom z dobrymi opiniami, a już takich jest coraz więcej.

Co dawało Ci siłę na co dzień w realizowaniu obowiązków nad Twoją chorą mamą? 

No na pewno miłość. Ja bym wszystko dla mamy zrobiła, tak wszystko bym zrobiła, nawet jeżeli nie mogłabym z nią być 24 godziny na dobę. Bo skapitulowałam po 1,5 roku. Jednak podejrzewam, że ta myśl, że kiedyś mama odejdzie, a ja nie mogę zostać sama, mam partnera, była bardzo silna. Jednak miłość była dla mnie najsilniejszą motywacją.

Jakie najpiękniejsze momenty w opiece nad mamą i teraz - w opiece nad innymi seniorami - które chcesz pamiętać i które motywują Cię do działania?

Najpiękniejsze momenty są takie, że jak mama się lepiej czuła, to my ją aktywowaliśmy. Prosiliśmy szwagra, tam czy mojego partnera, żeby ją wsadzili do auta, czy nawet do busa. Szwagier ma stolarnie i tam sobie jechała i śmiała się. Mam nawet zdjęcia. Czasem trochę jęczała, że nie chce wyjść z domu, nie chce, nie chce. To myśmy ją tak brały, że tak powiem, kategorycznie: „Mama, jedziemy na wycieczkę. Jedziemy na lody”. Ostatnie urodziny wyprawiliśmy w restauracji. Mama zawsze bardzo lubiła owoce morza i też mamy filmik z tego. Mama zaczęła mówić, że bardzo kocha. Też wiadomo, że dorosłym dzieciom się nie mówi „kocham ciebie”. Rzadko się to mówi, a potem, przy tej opiece i  chorobie te słowa się często pojawiają. Kocham cię.  

Poczułam, że słowo „dziękuję” jest moją motywacją do pracy. Po śmierci mamy zaczęłam opiekować się seniorami, poczułam powołanie. Wdzięczność rodzin za dobrą opiekę jest bezcenna po prostu. Proste słowa podzięki za opiekę, gdzie nigdy wcześniej w żadnej firmie tego nie usłyszałam. Kiedy osoba niesamodzielna jest uśmiechnięta, czy weźmie się ją na wózek na spacer, trochę na słoneczku i kiedy wyślę zdjęcie do rodziny, oni się cieszą dziękują, więc ta wdzięczność dla opiekuna jest kluczowa.

 

Kampania marki TENA "Miłość jak żadna inna" pozwala opiekunom uzyskać potrzebne wsparcie, porady i niezbędne informacje. Jeśli potrzebujesz szczegółowych porad i wskazówek, jak opiekować się osobami z niepełnosprawnościami, wejdź tutaj.

***

Podmiot prowadzący reklamę: Essity Poland sp. z o.o.; Producent: Essity Hygiene and Health AB; Stosuj przy nietrzymaniu moczu.

OTBmNDRmYDUjDzh3fRZtIGBXbC07T2N2N090Zn0OYG11XTZrNAQjMTAIPit8Cj0hMgw5NHwdI3sjHSdrJFxgMCsePigzFGAxLw8rIH1bdjEgWHp0a0B9ZHBUY3BqXCp5IFUrdX8OKzcmCHd0NFl7MntPMw

Czytaj więcej