Magdalena Soboń: Wygraliśmy wojnę o „mundurówkę”. Dla naszych dzieci!
Fot. Archiwum prywatne

Magdalena Soboń: Wygraliśmy wojnę o „mundurówkę”. Dla naszych dzieci!

„Kiedy Karolina dowiedziała się, że nie będzie jej klasy, rozpłakała się” – mówi Magdalena Soboń (36 l.) z Siedliszcza (lubelskie).

Mamo, po podstawówce pójdę do szkoły w Dubience. Chcę zostać żołnierzem – powtarzała od dawna moja Karolina (14 l.).  Położone jakieś 7 km od nas Liceum Ogólnokształcące im. 27 Wołyńskiej Dywizji Armii Krajowej w Dubience dawało taką możliwość. To pierwsza szkoła mundurowa w województwie lubelskim. 

Karolina złożyła dokumenty do Dubienki

– Jest mega! Nie zawiodłem się – opowiadał o szkole mój Kuba, gdy dwa lata temu właśnie tam rozpoczął naukę. Mówił o ciekawych szkoleniach, musztrze, wyjazdach na poligon. Więc nie było zaskoczeniem, gdy w zeszłym roku i Karolina złożyła dokumenty do Dubienki. 

– Czy na pewno będzie klasa? – upewniałam się kilka razy. Pojawiła się pogłoska, że staroście chełmskiemu, Piotrowi Deniszczukowi, któremu podlega liceum, nie zależy na naborze. Mówiło się też, że chce budynki z internatem przekazać na Dom Pomocy Społecznej. Ale za każdym razem w sekretariacie zapewniano mnie, że klasa powstanie.
– Wie pani, że pierwszej klasy nie będzie? – zadzwoniła jedna z mam. Był 25 sierpnia 2021 r. Aż mnie zamurowało.
– Tak, to prawda. Proszę zabrać dokumenty – potwierdziła sekretarka w szkole. Tłumaczyła, że to decyzja starosty chełmskiego.
– Mamo, co teraz będzie? – płakała Karolina. 

Skrzyknęłam rodziców dzieci, którzy też usłyszeli, że szkoły nie będzie

Wydzwaniałam po innych szkołach mundurowych, ale nigdzie nie było miejsca.
– Karola, a ja ci pokażę, że jednak pierwsza klasa będzie. Poruszę niebo i ziemię – wściekłam się. 
Skrzyknęłam rodziców dzieci, którzy też usłyszeli, że szkoły nie będzie. Założyliśmy na Facebooku stronę „Nie!!! Dla likwidacji szkoły mundurowej LO w Dubience”, gdzie informowaliśmy o naszej walce. Dzwoniliśmy i pisaliśmy pisma do Kuratorium Oświaty w Lublinie, do wojewody lubelskiego, do Ministra Obrony Narodowej. No i chcieliśmy się spotkać ze starostą. Nie miał jednak dla nas czasu. A 1 września się zbliżał. 

– Trzeba okupować starostwo, dopóki nie porozmawiają – usłyszałam od Piotra Ikonowicza, społecznego rzecznika praw obywatelskich, którego zrozpaczeni też poprosiliśmy o pomoc. 
– Starosta nie ma prawa ot tak sobie zdecydować o zawieszeniu naboru – poparł nas także Michał Kołodziejczak, szef Agrounii. 

Był 31 sierpnia, gdy obaj przyjechali do naszej szkoły. Zebraliśmy uczniów, także tych ze starszych klas – wśród nich był mój Kuba – i pojechaliśmy do starostwa do Chełma. Ale pana starosty nie było.

Okupacja budynku trwała wiele godzin

– To niech przyjedzie. Jutro te dzieci nie mają gdzie pójść do szkoły. Poczekamy na niego w gabinecie. I nie wyjdziemy, dopóki z nami nie porozmawia – oświadczył Michał Kołodziejczak. I zaczęła się okupacja. Pani sekretarz poczęstowała dzieci paluszkami i cukierkami. Starosty wciąż nie było, więc zadzwoniliśmy do niego i przełączyliśmy rozmowę na głośnik.
– Nie mam czasu na pajacowanie – rzucił do uczennicy.
– Czy jutro mam przyjść na rozpoczęcie roku szkolnego? – pytała.
– Są wolne miejsca w innych szkołach – odpowiedział. 
A kiedy dowiedział się, że okupujemy jego gabinet z Ikonowiczem i Kołodziejczakiem, rzucił, że „na działania terrorystyczne nie będzie reagował”. I się rozłączył. 

Starosta ostatecznie się nie pojawił. Przyjechała natomiast policja, która miała wyprowadzić protestujących z urzędu. Mnóstwo funkcjonariuszy na garstkę rodziców i dzieci. Stanęli kordonem naprzeciwko szpaleru uczniów w mundurach. A ja patrzyłam na te bezbronne dzieci, i na mojego Kubę i Karolinę... Aż mi łzy podchodziły do oczu. 

Okupacja budynku trwała wiele godzin. Z pomocą przyszedł nam wojewoda lubelski, Lech Sprawka. 
– Organ prowadzący nie może samowolnie decydować o tym, że klas pierwszych nie będzie. Bo łamie przepisy. Prawdziwa likwidacja wiąże się z obowiązkiem przeprowadzenia wielu procedur – usłyszeliśmy od wojewody na wideokonferencji. 
– A co ze szkołą? – dopytywaliśmy. 
– Pierwsza klasa będzie – padła deklaracja. Była już godz. 19.
– Mamo! Wygraliśmy! – Karolina rzuciła mi się na szyję. 
I klasa rozpoczęła naukę. To niezły wynik jak na szkołę w małej miejscowości i rekrutację w atmosferze konfliktu. Odetchnęliśmy z ulgą, ale czuliśmy, że starosta nie ustanie w walce o likwidację szkoły. 

Znowu rozpoczęliśmy walkę

Długo nie trzeba było czekać. Bo 10 grudnia 2021 r. zwołano sesję Rady Powiatu, gdzie w programie była uchwała „w sprawie zamiaru likwidacji szkoły w Dubience”. Powód? Jest nierentowna, bo powiat musi dokładać do jej utrzymania. Do tego niski nabór i słaba zdawalność matur. Choć wzięto pod uwagę tylko maturę z czasu pandemii, co było nieuczciwe. Dlatego na Radzie stawiliśmy się licznie: rodzice z uczniami. Nikt naszych argumentów nie chciał słuchać. Starosta wytknął uczniom, że okupując gabinet, zjedli jego cukierki i paluszki, wypili wodę. Niestety, radni poprali starostę i uchwałę przegłosowali. 

Proces likwidacji miał się zacząć 31 sierpnia 2022 roku, a zakończyć trzy lata później. Już od tego roku szkolnego miała zostać wstrzymana rekrutacja do klas pierwszych. Ale trzeba było uzyskać pozytywną opinię kuratora oświaty. 
– O, nie! Nie odpuścimy – znowu rozpoczęliśmy walkę. 

O pomoc poprosiliśmy prezydenta Andrzeja Dudę, premiera Mateusza Morawieckiego i szefa MON Mariusza Błaszczaka. „Nie ma naszej zgody na zamknięcie szkoły”, „Starosto, daj nam się uczyć” – krzyczały transparenty, które zabieraliśmy ze sobą do urzędów. Naszą walką zainteresowały się media. A my wciąż czekaliśmy na opinię kuratorium.Kuratorium było przeciw likwidacji „mundurówki”

Soboń Magdalena z córka Karoliną i synem Kubą  (1)
Ja z Karoliną i Kubą
Archiwum prywatne

24 lutego wybuchła wojna w Ukrainie. Nasi uczniowie jako pierwsi ruszyli na przejście graniczne do Dorohuska, by pomóc uchodźcom. To właśnie wtedy przyszła do nas decyzja kuratorium. Było przeciw likwidacji „mundurówki”.

– Mamy to! – cieszyliśmy się jak dzieci. Okazuje się, że niedługo, bo starosta wysłał zażalenie na opinię kuratora do Ministerstwa Edukacji i Nauki. W maju minister wydał decyzję, w której podobnie jak kurator nie zgodził się na likwidację szkoły.

„Sukces! Uratowane liceum! Zwyciężyliśmy!” – ogłosiliśmy 24 maja w internecie. 

W tym roku szkolnym pierwsza klasa liczy 30 młodych ludzi. Radość jest ogromna, bo walczyliśmy z nierównym przeciwnikiem, ale był to bój o marzenia dzieci. A te nie mają ceny. Dlatego nie odpuszczaliśmy i wygraliśmy. 

Magdaleny Soboń wysłuchała Ewa Bartos 

Głosuj w plebiscycie Gloria 2022 organizowanym przez tygodnik "Chwila dla Ciebie"

Reportaż opublikowano w "Chwili dla Ciebie" w 2022. Pani Magdalena Soboń wraz z dziewięcioma innymi bohaterami reportaży "CdC" została nominowana do tytułu Gloria 2022 w plebiscycie organizowanym przez redakcję tygodnika. 

O tym, czy zostanie Glorią 2022 zdecydujesz, głosując w plebiscycie na stronie sprawdzone.pl/gloria2022

Czytaj więcej