Oszuści wyłudzają pieniądze wykorzystując szantaż emocjonalny i manipulacje. Sprawdź, jak działają
Oszuści dzwonią do ofiary wykorzystując stan zdrowia i sytuację osobistą, by wyłudzić pieniądze
Fot. 123rf.com

Oszuści wyłudzają pieniądze wykorzystując szantaż emocjonalny i manipulacje. Sprawdź, jak działają

Oszuści są bezwzględni i nie działają w pojedynkę. To dobrze zorganizowane korporacje. Dzwonią do potencjalnych ofiar i wykorzystują ich stan zdrowia, sytuację osobistą oraz dobre serce, by wyłudzić pieniądze. Ich narzędziem często jest szantaż emocjonalny. Jak działają, dlaczego im wierzymy i jak nie dać się nabrać? Uważaj na ich metody i ostrzeż bliskich, zwłaszcza seniorów!

Zaczyna się niepozornie: od oferty „skutecznej terapii”, propozycji pomocy albo prośby o pomoc. A kończy tragedią – ludzie omotani przez oszustów tracą ogromne pieniądze, a nawet się zadłużają.  Dziennikarze śledczy ujawnili w ostatnim czasie takie procedery wyłudzania pieniędzy na wielką skalę. 

Oszustwo na sprzedawców zdrowia i cudownych leków: jak działają przestępcy?

„Mam terapię specjalnie dla pani lub pani męża”.

Do przypadkowych osób dzwoni ktoś, kto podaje się za konsultanta medycznego. Pyta o problemy zdrowotne. Gdy poczuje, że trafił na podatny grunt, umiejętnie przeprowadza coś w rodzaju wywiadu.

Dopytuje o dolegliwości, objawy, np. ból – jego rodzaj i nasilenie. Wydaje się profesjonalny, „diagnozuje” problem i proponuje preparat, który na pewno pomoże. W ten sposób sprzedawane są najczęściej środki o rzekomo silnym działaniu przeciwbólowym i przeciwnowotworowym. Uwaga! Tak naprawdę zawierają one substancje z medycznego punktu widzenia bezwartościowe lub działające bardzo słabo.

Cena na początku nie jest wygórowana. Ale potem okazuje się, że „terapia” przyniesie efekt dopiero po dłuższym stosowaniu albo „konsultant” zmienia dawki, dodaje coraz droższe tabletki czy plastry.

Dlaczego tak wiele osób daje się nabrać na oszustwo na sprzedawców zdrowia i cudownych leków?

Ci, których bliski ciężko choruje, wyjmą ostatni grosz z kieszeni czy z konta, żeby mu pomóc, jeśli jest choćby cień szansy na jakąkolwiek pomoc. Oszuści perfidnie to wykorzystują. Do tego stosują podły szantaż. Jeśli ktoś próbuje odmówić dalszych zakupów, słyszy: „Czy celowo chce pani skazać męża (siostrę, syna) na niepotrzebne cierpienie?!”.

Oszustwo na nadprzyrodzone wsparcie: jak przestępcy manipulują ofiarami?

„Zmarli rodzice pragną pani pomóc, jestem ich wysłannikiem”.

W tym przypadku także zaczyna się od telefonu. Dzwoniący twierdzi, że wie o problemach finansowych osoby, z którą rozmawia, ponieważ jest medium i kontaktuje się z jej nieżyjącymi bliskimi, np. rodzicami. Rzekomo zmarli za jego pośrednictwem chcą udzielić pomocy.

Uwaga! Wydaje się, że nikt w to nie uwierzy. Ale oszust perfekcyjnie stosuje sztuczki socjotechniczne i manipuluje rozmówcą. Do tego stopnia, że nawet osoba zwykle racjonalna, zaczyna przypuszczać, że być może to prawda.

Owa pomoc ma być udzielona za pośrednictwem niezwykłych przedmiotów takich jak kostka lub krąg numerologiczny wskazujący liczby w losowaniu lotto. Wyglądają jak zabawki, ale kosztują nawet kilka tysięcy złotych, bo przecież „gwarantują wygraną”. „Medium” może też mówić, że jest w kontakcie z osobą z rodziny, która niedawno zmarła. Informacje o zmarłych oszuści uzyskują, śledząc nekrologi albo tak wypytują rozmówcę, że sam o tym im mówi. Ponoć dusza zmarłego płacze i potrzebuje ofiary: wpłaty kilkuset złotych na wskazane konto albo świecy, która ma przynieść pojednanie i odkupienie (także za kilkaset złotych). Bywa też, że oszust wmawia rozmówcy, że w domu jest przetrwaniec – pokutujący duch zmarłego, który szkodzi żywym.

Dlaczego tak wiele osób wierzy w oszustwo na nadprzyrodzone wsparcie?

Oszust tak prowadzi rozmowę, że wszystkie niepowodzenia i problemy zaczynają się łączyć z przetrwańcem. Straszy większymi problemami, które będzie miał ten, kto nie kupi przedmiotów „uwalniających duszę”: wachlarza, koralików, łapacza demonów z piórek, które kosztują 1000 zł lub więcej. • Potem dzwoni ponownie, wciskając kolejne przedmioty i szantażując swoją ofiarę. Presja psychologiczna jest tak silna, że nawet osoby z reguły sceptyczne jej ulegają.

Oszustwa na fałszywe zbiórki pieniędzy: jak pomagać bezpiecznie?

„Bez twojej pomocy to dziecko umrze”.

Do skrzynki e-mail trafia ogłoszenie o dramatycznej sytuacji chorego dziecka. W ogłoszeniu jest prośba o przekazanie dalej, więc wędruje ono na zasadzie łańcuszka. Jeśli dostaniemy je od znajomego, wydaje się wiarygodne. Załączone zdjęcia są kradzione z innych ogłoszeń albo ze stron internetowych, a dokumentacja medyczna sfałszowana. Opis sytuacji w ogłoszeniu jest tak skonstruowany, żeby wzbudzić w czytającym poczucie winy: „Jeśli nie wpłacisz, dziecko będzie cierpiało i umrze”. „Popatrz na tę smutną buzię i wrzuć pieniądze”.

Ostatnio dziennikarskie śledztwo wykazało, że fałszywe bywają również niektóre zbiórki do puszek wystawianych w sklepach. Na puszkach są umieszczone przykuwające wzrok i poruszające serce zdjęcia dzieci – często kupione w agencji fotograficznej. Imiona i opisy też są nieprawdziwe, a pieniądze z puszek wędrują do kieszeni tych, którzy puszki wstawili do sklepów. Bywa nawet, że to zarejestrowane organizacje, ale żadnym dzieciom nie pomagają.

Jak bezpiecznie pomagać wpłacając pieniądze na zbiórki?

Kierować się sercem, ale słuchać też rozsądku. Jeśli prośbę o wpłatę otrzymamy od znajomego, warto spytać, czy zna sytuację lub potrzebującą osobę, czy tylko przekazuje to, co od kogoś dostał.

Pomagać za pośrednictwem dużych organizacji. Jeśli chcemy wziąć udział w zbiórce internetowej, to najlepiej takiej, która jest ogłaszana w serwisach charytatywnych typu siepomaga.pl, zrzutka.pl czy pomagamy.pl. Administratorzy serwisów weryfikują zbiórki, więc ryzyko przekrętu jest minimalne.  Warto sprawdzić, czy zbiórka jest legalna. Informacja o niej powinna być na stronie MSWiA pod adresem zbiorki.gov.pl.

Co robić, gdy masz do czynienia z oszustem-szantażystą?

Jeśli raz ulegniesz, szantażysta wróci i będzie bardziej bezwzględny. Wie, że grając na emocjach, dostanie kolejne pieniądze. Dlatego ofiary oszustów stosujących szantaż emocjonalny tracą tak dużo.

  • Oszuści wykorzystują psychologiczną zasadę: im bardziej się w coś angażujemy, tym trudniej nam się wycofać. Jeśli już wydaliśmy pieniądze, to dołożymy kolejne, mając nadzieję, że uda się osiągnąć cel. Dlatego ucinaj kontakt od razu. Nie kupuj nic „na próbę”, bo kosztuje niewiele.
  • Daj sobie czas. Mów konsekwentnie, że decyzję podejmiesz za godzinę, dwie, jutro. Dzięki temu ochłoniesz i nie będziesz działać pod wpływem emocji – a to właśnie wykorzystują szantażyści.
  • Porozmawiaj o sytuacji z kimś bliskim. Oszuści stosujący takie metody żerują na naszym lęku, który wiąże się z poczuciem osamotnienia.
  • Gdy szantażysta stara się obudzić w tobie strach, pomyśl, czy zagrożenie, o którym mówi, jest realne, czy wyolbrzymione.

Szantaż według polskiego prawa. Czym jest i czy jest karalny?

Z szantażem mamy do czynienia wówczas, gdy ktoś chce wymóc na nas określone zachowanie lub zaniechanie jakiegoś zachowania, strasząc nas albo stosując wobec nas groźby. Nie muszą to być bezpośrednie groźby utraty życia lub zdrowia („jeśli mi nie zapłacisz, zrobię ci coś złego”), wystarczy, że szantażysta zakomunikuje taką możliwość („jeśli nie kupisz ode mnie tego preparatu za 1000 zł, twoje zdrowie natychmiast się pogorszy”).

Szantaż należy do czynów zabronionych i jest karalny. Grozi z tego tytułu kara więzienia do 3 lat. Wprawdzie w Kodeksie karnym nie ma sformułowania „szantaż”, ale jest określenie opisowe. To groźba bezprawna stosowana w celu zmuszenia do określonego działania. Warto wiedzieć, że za dopuszczenie się popełnienia przestępstwa uznawane jest również samo sformułowanie bezprawnych gróźb. Nie muszą być spełnione. 

 

 

Czytaj więcej